top of page

Przy dwóch kawach i coca coli (wywiad z Igą Nowak, nietuzinkową poetką żyjącą na emigracji)

  • Jacek Wraga & Krzysiek Banita Kargól
  • 13 paź 2016
  • 8 minut(y) czytania

Wywiadem z Igą Nowak, nietuzinkową poetką żyjącą na emigracji rozpoczynamy cykl rozmów z autorami na temat ich twórczości, pasji, a czasami życiowych przemyśleń...

rozmowa przy dwóch kawach i coca coli [08. 02. 2014.] Jacek Wraga & Krzysiek Banita Kargól

Iga Nowak to niewątpliwie postać nietuzinkowa. Chwilami mam wrażenie, że dąży do perfekcji w swoich wierszach, które co jakiś czas poddaje gruntownej renowacji. Chwilami mam wrażenie, że robi to zupełnie niepotrzebnie, bo jej teksty wyróżniają się na tle innych oryginalnością, budową, stylem. Chwilami mam wrażenie, że obserwując ją jestem świadkiem przemian jakie w niej zachodzą, jak powoli dojrzewa, szuka, ewoluuje. Nic więc dziwnego, że kiedy wpadliśmy z Jackiem Wragą na pomysł, by przeprowadzić kilka rozmów z różnymi autorami, obaj pomyśleliśmy, że właśnie z rudowłosą Igą jako pierwszą taką rozmowę przeprowadzimy. I chyba nie będzie to nasze ostatnie spotkanie. Bo pozostaje niedosyt pytań niezadanych, tematów nieporuszonych, obrazów, które wciąż pozostają ukryte pod powiekami. Cóż... Na swoją obronę mamy tylko tyle, że sami się dopiero uczymy tej nowej formy przedstawienia samych siebie. W imieniu swoim własnym, w imieniu Jacka, który większą część rozmowy poprowadził, no i w imieniu Igi Nowak która zgodziła się odpowiedzieć na kilka pytań, zapraszam.


Krzysiek Banita Kargól

Jacek Wraga. Kiedy zaczęłaś pisać? Jak doszło do tego, że w ogóle wzięłaś do ręki pióro i usiadłaś nad kartką papieru? Nie jest to najpopularniejsze zajęcie wśród młodych ludzi...

Iga Nowak. Odkąd pamiętam, moją pasją zawsze było czytanie, które rozwinęło wyobraźnię, wrażliwość oraz zrodziło potrzebę pisania. O pewnych sprawach nie umiałam mówić inaczej, jak poprzez wiersze. A były one głównie melancholijne. Zupełnie jakbym chciała cierpienie uwiecznić. Po moim wyjeździe do Anglii w 2007 roku na poezje miałam zdecydowanie więcej czasu. Im częściej czytałam, tym większa wzrastała we mnie potrzeba pisania. A potem chęć przekonania się, czy inni uważają, że rzeczywiście mam coś do powiedzenia.

Jacek Wraga Są ludzie dla których pisanie stanowi swego rodzaju odskocznię od rzeczywistości, inni widzą w tym jakąś misję którą mają spełnić, jeszcze inni z pisania żyją. A jakie miejsce zajmuje twórczość w twoim życiu?

Iga Nowak Szczerze mówiąc, nie pierwsze. Mam inne zobowiązania. Ale kiedy się zabieram za pisanie, podejście mam intelektualne. Nie pisze po to, by stworzyć małowartościowy wierszyk. Jeżeli za taki jest uważany, staram się poprawić tak, by zmieniono o nim zdanie. Bywa ze kompletnie niszczę. Jest dla mnie ważna, ale nie najważniejsza.

Jacek Wraga. Co cię inspiruje? Skąd bierzesz pomysły na wiersze?

Iga Nowak. Z obserwacji, ale częściej z doświadczenia. Nastaje taki moment, że zaczynam odczuwać coś intensywniej. Zwykle przed pisaniem czytam wiersze swoich ulubionych Pisarzy. To właśnie takie czytanie stanowi największą inspirację.

Jacek Wraga. Utożsamiasz się ze swoją poezją? Piszesz o tym co cię otacza, co dostrzegasz patrząc „na zimno” na innych, czy, w jakimś większym lub mniejszym stopniu, o sobie?

Iga Nowak. Uśmiechnęłam się przy tym pytaniu. W większości przypadków tak, piszę o sobie. Chociaż często moje wiersze nie mają konkretnego adresata.

Jacek Wraga. Skoro piszesz, logicznym wydaje się wniosek, że również czytasz. Jaki jest Twój ulubiony autor/ poeta?

Iga Nowak. Halina Poświatowska. Jej twórczość uświadomiła mi, co chcę w poezji reprezentować. Jej poezja jest tak bardzo kobieca... w tak otwarty i odważny sposób pisała o miłości i śmierci. O erotyce. Często w jej utworach, między wersami odnajduję własne odbicie... Drugą taką autorką którą niezmiernie cenię jest Małgorzata Hillar.

Jacek Wraga. Starasz się przekazać czytelnikowi coś konkretnego czy liczysz na to, że każdy, jeśli tylko będzie chciał znajdzie w twoich wierszach coś dla siebie? Czy z Twojej poezji płynie jakieś przesłanie...

Iga Nowak. Głównie staram się przekazać emocje, tęsknoty, o tym jak poddaję się uczuciu, o miłości totalnej i bezkompromisowej, mając nadzieję, że nie przekraczam granicy dobrego smaku:)

Jacek Wraga. Poezja ma wiele wspólnego z życiem, często jest odzwierciedleniem rzeczywistości widzianej oczami autora. Jakie wartości są ważne dla ciebie? Kierujesz się nimi kiedy piszesz?

Iga Nowak. Miłość. Jej różne rodzaje. Jak napisała Poświatowska "istniejemy tylko dzięki miłości." Przyjaźń. Jest ważna, bo wszyscy potrzebujemy kogoś, do kogo możemy zwrócić się z naszymi problemami. I lojalność. Względem siebie, względem innych, może to być lojalność względem kraju, w którym się urodziło. O miłości pisze głównie.

Jacek Wraga. Podobno natchniony autor potrafi obudzić się w środku nocy i w nagłym przypływie uczuć napisać wiersz. Zdarzyło ci się kiedyś coś takiego?

Iga Nowak. To właśnie nocami najlepiej mi się pisze, wtedy nikt nie rozprasza moich myśli. Napady pisania miewam, wtedy staram się stworzyć odpowiednie warunki ,by móc skupić się na swoich myślach.

Jacek Wraga. Każdy autor lubi być czytanym nawet jeśli będzie twierdził inaczej. Przeznaczeniem słów z kolei jest to, by zostały przeczytane. Masz na swoim koncie jakieś wydane tomiki? A może chciałabyś takowy wydać...

Iga Nowak. Nie wydałam żadnych tomików, ale chciałabym pisać na tyle dobrze, by kiedyś odpowiedzieć pozytywnie na to pytanie :)

Jacek Wraga. Napisałaś kolejny wiersz... Publikujesz go poddając ocenie ogółu czy może jest ktoś, komu jako pierwszemu utwór pokazujesz? Taka mała, prywatna premiera...

Iga Nowak. Czasami tak, zazwyczaj, gdy nie jestem pewna rezultatu. W takim przypadku, zasięgam opinii u osób, którym przede wszystkim ufam. I wiem ze stać ich na szczerość względem mnie.

Jacek Wraga. Powstaje kolejny wiersz. Dopieszczasz go, czytasz po raz kolejny, wreszcie publikujesz w sieci na jednym z poetyckich portali. Masz tremę?

Iga Nowak. To podekscytowanie, nie trema. To uczucie gdy za momencik się dowiem, czy rzeczywiście mój wiersz znalazł odbiorców. To ciekawość i lekka obawa, że człowiek być może się wygłupił.

Jacek Wraga. Ile wierszy napisałaś?

Iga Nowak. Mam bardzo malutko wierszy, około pięćdziesięciu, gdyby zebrać wszystkie razem. To dlatego, że do pisania nigdy się nie zmuszam. Wierzę w swoją wenę, chociaż przychodzi rzadko:)

Jacek Wraga. Opowiedz jak wygląda Twój zwykły dzień... Dzień poetki... Różni się czymkolwiek od dnia innych ludzi?

Iga Nowak. Znowu się uśmiecham. Nie uważam się za poetkę, jedynie chcę, by mnie z poezją kojarzono. Jestem normalną dziewczyną ze zwyczajnymi problemami, a pisanie to jak na razie jedynie moja pasja. Uważam, że życie jest warte fatygi, w dodatku takie krótkie... wiec staram się spędzać dni tak, by przynosiły mi przede wszystkim radość.

Jacek Wraga. Tematyka twoich wierszy... Jest jakaś którą lubisz się zajmować zdecydowanie bardziej niż innymi?

Iga Nowak. Najbardziej lubię pisać o ciele postrzeganym w perspektywie erotycznej, a także jak ono reaguje. Erotyki są atrakcyjne, ponieważ o seksie mówią w sposób wyjątkowy. Inny od języka potocznego, jakim posługuje się duża cześć młodzieży. Lubię pisać o zmysłowym przeżywaniu uczuć.

Jacek Wraga. Myślisz, że pisanie wierszy ma jakikolwiek sens? Że poeta może odgrywać jakąś istotną dla społeczeństwa rolę?

Iga Nowak. Oczywiście. Przecież poezja to sztuka, zmusza do myślenia, do postrzegania inaczej niż zwyczajnie, rozwija wyobraźnię, uczy kreatywności, a także znajduje swoich odbiorców, kogoś kto się może z treścią utożsamić. Poezja może leczyć duchowo.

Jacek Wraga. Jedni cię chwalą, inni krytykują... Niewątpliwie stałaś się w pewnych kręgach osobą rozpoznawalną. Masz jakieś rady dla tych którzy dopiero zaczynają swój romans z pisaniem?

Iga Nowak. Jeżeli maja talent, niech go w sobie pielęgnują, z krytyki wyciągają jak najwięcej wniosków i pamiętają, że pisanie to ciągła praca:)

Jacek Wraga. Dziękuję Ci za poświęcony czas i życzę wielu owocnych godzin spędzonych z piórem i kartką papieru.

Iga Nowak. Dziękuję.

Rozmowa z Igą Nowak – Dogrywka :)

W zasadzie rozmowa się skończyła... W zasadzie, bowiem nie mogłem się oprzeć i nie zaprosić Igi na wirtualną kawę. Nadal pozostało mi w głowie wiele pytań które być może kiedyś padną... Teraz onieśmielony wielce zdołałem zadać ich tylko kilka. Wyobraźcie sobie...

Siedzimy z Igą w jednej z Krakowskich knajpek. Za oknem widzimy fasadę sukiennic, ratusz, i postój dorożek. Siedząc w cieple patrzymy na sypiący mocno z nieba śnieg, zmarznięte konie, ludzi biegnących gdzieś w sobie tylko wiadomych sprawach. Przed nami stoją trzy kubki... Tak, nie pomyliłem się, trzy. Iga nie pije kawy, a ja już zdążyłem zamówić... Mam więc teraz dwie... Iga woli coca colę...


Krzysiek Banita Kargól. Przeczytałem chyba wszystkie Twoje wiersze. Są wśród nich takie które wryły się w moją pamięć na zawsze, ale o tym za chwilę. A ty... Masz jakiś swój ulubiony do którego wracasz? Jakiś wyjątkowy?

Iga Nowak. Hmm. Trudne pytanie, każdy wiersz ma dla mnie wartość sentymentalną. Gdybym miała jednak dokonać wyboru na pewno byłby to”oswajanie” i”chce cie miedzy wargami”

Banita. Każdy autor ma swoją własną „szkołę” pisania. Ciekaw jestem jak robisz to ty. Wracasz do swoich tekstów czy po napisaniu i opublikowaniu pozwalasz im żyć swoim własnym życiem, a sama idziesz dalej... Szukać kolejnych słów...

Iga. Często powracam do swoich wierszy, choćby po to by je poprawić. Ciągle się uczę, więc staram się nabytą wiedzę wykorzystywać w starszych tekstach.

Banita. „O moim ciele”. Pod tym wierszem się spotkaliśmy. Potem „były” brązowe czubki, Bracka, Igor (nie pytajcie... Ja wtedy wpadłem w panikę). Pamiętasz? Można chyba powiedzieć, że wspólne zamiłowanie do pisania może zaowocować czymś „wymiernym”, czymś takim jak choćby przyjaźń. Nie sądzisz?

Iga. Zdecydowanie tak. To świat wirtualny, ale za ekranem jest osoba z krwi i kości. I pomimo że się nie znamy, jednych się lubi bardziej, innych mniej. Do jednych nas ciągnie, jak ciebie do mnie i mnie do ciebie. Niektórzy autorzy decydują się nawet na spotkania... Myślę, że przyjaźnie są bardzo możliwe. Ba! Może nawet miłość?:)

Banita. Cieszę się, że tak to postrzegasz... A spotkania autorów... Są możliwe i wskazane. Jedno takie mamy zamiar zrobić na wiosnę. Ognisko, grill, jakieś napoje:) gitary... No i się rozmarzyłem... Wróćmy do twojego pisania. Są dwa twoje wiersze do których często wracam. „Nieżywego przeklinam” (zdecydowanie bardziej mi się podobał przed renowacją) i „Ironia losu”. Ten drugi przyprawił mnie o przysłowiowe mrówki na karku, pierwszy ma swoją historię którą dane mi było poznać. Opowiesz coś o tych wierszach?

Iga. „Nieżywego przeklinam” , ten wiersz, jak zresztą wiesz, powstał w trosce o kogoś bliskiego. Miałam powody by sądzić, że nigdy więcej nie dostanę od niego żadnych wieści. Próbowałam opisać swój strach. „Ironia losu” zastał napisany dosyć dawno, podejrzewam, że w 2007 roku. W tekście mowa o drzewie jako świadku nie tylko szczęścia, ale i tragedii. I o tym, że los potrafi z nas drwić.

Banita. Życie potrafi pisać czasami całkiem „zabawne” scenariusze, to prawda... Piszesz o uczuciach, o różnych aspektach życia. Czytając można poczuć emocje które w tobie żyją i po części określają to kim jesteś... jaką jesteś... Nie sposób nie zauważyć, że istotną częścią twojej twórczości są erotyki...

Iga. Pewnie tak:) Z moich wierszy przemawia kobieta która ciągle jest sama i ciągle za czymś tęskni, nieustannie wyobraża sobie spełniające się pożądanie... Pragnień nie można oszukać, więc ja swoje zastępuję działaniem, zapewniam w ten sposób spokój moim zmysłom.

Banita. Znowu się rozmarzyłem:) Poezja to jednak nie wszystko... Wiem, że miałaś też zamiar zacząć pisać „prozowatości”. Wiem nawet, że pisać zaczęłaś. I...?

Iga. Próbowałam, ponieważ często w głowie tworzą mi się historie, mogłabym opisywać własne sny:) To dopiero byłoby ciekawe:) Problem w tym, że pisanie prozy wymaga dłuższej pracy... Nie mam takiej cierpliwości.

Banita. A szkoda, bo to co czytałem zaczynało mi się podobać... Piszesz... Jesteś rozpoznawalną w pewnych „zamkniętych społecznościach” autorką. Ale też czytasz innych... O ulubionych autorach wierszy mowa już była, pozostańmy więc jeszcze chwilę przy prozie. Co lubisz czytać? Na co zwracasz szczególną uwagę? Pytam nie bez powodu. Wiem z własnego doświadczenia, że zaliczasz się do grona tych czytelników, którzy bardzo uważnie podążają za każdym zdaniem, i potrafisz zauważyć w tekście niekonsekwencje, które udało się przeoczyć autorowi...

Iga. Prozy czytam rzeczywiście dużo, niekoniecznie bardzo znanych autorów. Niewątpliwie moim numerem jeden jest Jodi Picoult, mam dwadzieścia książek jej autorstwa. Wiele można wynieść z historii które opisuje. O problemach które być może mnie nie dotknęły, ale tak świetnie pozwala mi zrozumieć tych którzy się z takimi borykają. Ważny jest dla mnie styl i język jakim autor się posługuje, ważne jest nie tylko co przekazuje, ale w jaki sposób to robi. Lubię gdy książka ma na mnie wpływ. Po prostu...

Banita. Wiersz... Opowiadanie... Powieść... Czasami trafia się taki utwór który z jakiegoś powodu staje się integralną częścią życia... Wraca się do niego by poszukać... Właśnie... Poszukać czego...

Iga. Myślę, że na to pytanie może odpowiedzieć sobie każdy z osobna. Ja mogę jedynie powiedzieć za siebie, że powracam do tego co mnie w jakiś sposób dotyka. Porusza. Pobudza. Staje się bliskie. Często szukam w tekstach odzwierciedlenia własnych odczuć.

Banita. Wypiłem już obydwie kawy, zauważyłaś? Strasznie szybko przepływa ten czas... Jak to mówią, wszystko co miłe kiedyś się kończy. Ostatnie pytanie... Kim jesteś? Jak określisz samą siebie? A potem... Zapraszam cię na tą Bracką o której tyle mówiłaś.

Iga. Przeczuwałam, że takie pytanie nastąpi. Jest najtrudniejsze... Zazwyczaj nie lubię zwierzać się z myśli o sobie, to taka moja dewiza. Czy to ważne jak ja siebie postrzegam skoro inni i tak będą postrzegać mnie po swojemu:) Jak to mówią, chcesz wiedzieć jaka jestem, zapytaj tych co o mnie rozmawiają.

Banita. Przyznam, że tą odpowiedzią mnie nie usatysfakcjonowałaś. Może następnym razem... Cola wypita, z kawy zostały tylko fusy. To co... Idziemy chyba na tą Bracką...

Iga. Idziemy:)

***

Dogrywka została spisana podczas wirtualnie klikanego spotkania przy kawie i coli na linii Polska – Anglia. Kawa była rozpuszczalna, o coli danych brak. Mam tylko nadzieję, że była z lodem...


[wszelkie prawa do tekstu zastrzeżone]

Kilka wierszy Igi Nowak znajdziecie tutaj

Chcecie więcej? Poszukajcie w necie... Całkiem tam Igi sporo...


Comments


bottom of page